Pomimo bycia numerem 1, rywalizacja z Igą Świątek nie ma większego znaczenia dla Aryny Sabalenki, ponieważ ujawnia swoje prawdziwe ‘skupienie’.

Białoruska gwiazda Aryna Sabalenka osiągnęła kamień milowy, o którym wielu graczy może jedynie marzyć, jednak pozostaje na szczęście niespecjalnie poruszona swoim sukcesem. Nie chodzi o to, że nie jest podekscytowana – Sabalenka po prostu nie uważa tego za szczyt swojej kariery. W niedawnej rozmowie z Andym Roddickiem podzieliła się swoją podróżą, ukazując perspektywę, która podkreśla jej skupienie na osobistym rozwoju i pasji do czegoś więcej niż bycie na szczycie. Co takiego powiedziała?**
Sabalenka może cieszyć się romantycznym wypadem do Paryża ze swoim chłopakiem Georgiosem Frangulisem, ale znalazła czas, aby pojawić się w podcaście Andy’ego Roddicka *Served*, gdzie otwarcie mówiła o swoich ostatnich wynikach, miejscu nr 1 na świecie w rankingu WTA i pasji do tenisa. Imponujący sezon 2024, w którym zdobyła dwa tytuły Wielkiego Szlema, wyniósł ją na szczyt rankingu WTA we wrześniu – kamień milowy, który, mimo ekscytacji, pokazuje jej prawdziwe podejście do sukcesu.
Podczas rozmowy z Roddickiem Sabalenka przyznała, że zakończenie sezonu jako nr 1 na świecie nie było częścią jej planu. „Naprawdę nie skupiałam się na rankingu nr 1 na świecie ani na tym, co muszę zrobić, aby zakończyć rok na szczycie. Nie analizowałam tego tak dogłębnie, tak tylko mówię (śmiech). Myślałam sobie, że cokolwiek. Ludzie pytali: ‘Czy wiesz, co trzeba zrobić, aby zakończyć jako nr 1 na świecie?’ a ja odpowiadałam: nie, i nie mówcie mi – nie chcę wiedzieć. Po prostu chciałam się skupić na moim tenisie,” powiedziała, podkreślając, że jej głównym celem było po prostu doskonalenie swojej gry.
Wspominając moment, gdy dowiedziała się o swoim miejscu w rankingu, podzieliła się zabawną anegdotą z konferencji prasowej przed finałem: „Po prostu obudziłam się pewnego ranka, a mój chłopak mówi: ‘Och, gratulacje, jesteś nr 1 na świecie,’ a ja na to: ‘Co?’” – powiedziała, śmiejąc się ze swojego zaskoczenia. Pomimo nieplanowanego awansu na miejsce nr 1, jej słowa ujawniają konkurencyjne podejście napędzane miłością do sportu, a nie samymi liczbami.
Aryna Sabalenka chce „zdominować tour jak Serena”**
Białorusinka może nie planowała tego ekscytującego osiągnięcia, ale w pełni je przyjmuje. W niedawnym wywiadzie dla *Arab News*, Sabalenka wyraziła podziw dla ikon takich jak Serena Williams i Iga Świątek, mówiąc: „Zawsze chciałam zdominować tour, jak to robiła Serena, jak Iga była w stanie to robić przez tak długi czas. To naprawdę inspirujące i oczywiście też chcę zdominować tour jak one. Ale staram się skupić na sobie, na ulepszaniu siebie, aby mieć wszystkie narzędzia do dominacji w tourze, jak one to robiły.” Jej słowa podkreślają skupienie się na czymś więcej niż rankingi – na pełnym poświęceniu doskonaleniu swojej gry.
Osiągnięcie Sabalenki świadczy o jej odporności i determinacji. Przezwyciężając osobiste trudności, w tym tragedię podczas Miami Open 2024, powróciła z odnowioną siłą, pokazując, dlaczego zasługuje na miano numeru 1. Jej podróż ujawnia ducha prawdziwej mistrzyni. Co myślisz – czy jest twarzą nowej ery w kobiecym tenisie?